Podróż na Pomorze przebiegła w towarzystwie pięknej słonecznej pogody, walorów estetyki artystycznej i muzycznej, kanonów tradycji dziedzictwa narodowego i dalekosiężnej historii. Zacznijmy jednak od początku, aby dać wspomnieniom ponownie odżyć. Wyruszyliśmy, czyli 40 uczniów z klas IV – VIII, opiekunowie, pani pilot z biura podróży „superpodróż” i oczywiście kierowca, 20 września w środę o 7.00 (niektórzy uczniowie powiedzieliby o świcie) do pierwszego punktu przygody – zamku w Malborku. Od 1309 roku Malbork był siedzibą wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego i stolicą jednego z najpotężniejszych państw średniowiecznej Europy. Jest największym gotyckim zespołem zamkowym na świecie. Zamek ma kubaturę 250 000 metrów sześciennych, nic więc dziwnego, że jego budowa trwała aż 30 lat. W ciągu tego czasu powstała ogromna budowla z krużgankami otaczającymi dziedziniec, ozdobionymi zachwycającą do dziś kamieniarką, maswerkami oraz kapitelami kolumienek z niezwykle realistycznymi scenami z życia ludzi w średniowieczu. Detale architektoniczne ozdabiające zamek nie mają sobie równych na innych zamkach. Pośrodku dziedzińca Krzyżacy wybudowali studnię nakrytą spadzistym dachem, na którym do dziś pelikan karmi pisklęta własną krwią. Most przez Nogat przenosi nas w czasy rycerskie. Przechodząc ścieżką muzeum zamkowego zwiedziliśmy wystawy z dawną bronią, bursztynem, wyroby z porcelany i faďence oraz wyroby rzemiosła artystycznego. Wynika z tego, że nie mogło zabraknąć tego punktu na mapie naszej podróży. Wieczorem dojechaliśmy do ośrodka wypoczynkowego „Wiking” w Jantarze, gdzie odpoczęliśmy, by nabrać siły na następny dzień. Czwartek, 21 września rozpoczęliśmy od zwiedzania Westerplatte. Spośród wielu znanych miejsc bitewnych z okresu II wojny światowej na obszarze Polski jedynie Westerplatte zachowało swoją oryginalną nazwę. Mogliśmy poznać kawał trudnej historii. 1 września 1939 r. o godz. 4:48 niemiecki okręt Schleswig-Holstein dokonał ostrzału Wojskowej Składnicy Tranzytowej, rozpoczynając tym samym II wojnę światową. Bohaterska obrona Westerplatte, prowadzona przez przeszło 200 żołnierzy pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego, trwała aż 7 dni. Niemcy rzucili do walki ok. 3 tys. żołnierzy, wspartych działami i artylerią pokładową wspomnianego okrętu. Polscy obrońcy przetrzymali huraganowy ostrzał z lądu, powietrza i wody. Walczyli w całkowitym otoczeniu – bez chwili wypoczynku, dostępu do bieżącej wody i ciepłego posiłku. Ostatecznie w trakcie lub w wyniku walk poległo 15 polskich żołnierzy, a kilkunastu zostało rannych i kontuzjowanych. Z powodu miażdżącej przewagi najeźdźcy i braku perspektyw na odsiecz oraz ze względu na potencjalne dalsze straty Polacy 7 września o godz. 10.15 zdecydowali poddać placówkę. Po dawce bohaterskich czynów pojechaliśmy do Gdyni, by wejść na największy trójmasztowy żaglowiec – muzeum „Dar Pomorza”. Zbudowany w 1909 r., od lat 30. XX w. do lat 80. służył Polskiej Marynarce Handlowej jako jednostka szkoleniowa dla studentów Szkoły Morskiej w Gdyni. Obecnie statek-muzeum, cumujący przy gdyńskim Nabrzeżu Pomorskim, jest jednym z najważniejszych zabytków polskiego dziedzictwa morskiego ubiegłego wieku. Imponująca sylwetka żaglowca stanowi element na stałe wpisany w miejski krajobraz Gdyni, zaś wejście na główny pokład i do wnętrz statku pozwala poznać z bliska warunki życia i pracy polskich marynarzy i kadry oficerskiej. W zabytkowych przestrzeniach, takich jak salon komendanta, mesa, szpital, stanowiska sterowe czy maszynownia, zachowane zostały artefakty dokumentujące historię żaglowca i jego załóg, a miejscem szczególnym jest zaaranżowana kabina słynnego pisarza, kpt. ż. w. Karola Olgierda Borchardta. Następnie udaliśmy się do Gdańska zastanawiając się nad rozwikłaniem zagadki: która część miasta to Stare, Główne czy Młode Miasto? Sprawa dość skomplikowana, ale to dobra zabawa dla miłośników historii. Udaliśmy się na spacer ulicą Długą i Długim Targiem, gdzie zobaczyliśmy zabytkową Fontannę Neptuna, weszliśmy do Bazyliki Mariackiej i obejrzeliśmy słynny zegar astronomiczny. Ma 14 m wysokości i trzy kondygnacje: kalendarz, planetarium i teatrzyk z figurkami ewangelistów i apostołów. Jak można zauważyć był to napięty i emocjonujący dzień, dlatego w drodze do ośrodka udaliśmy się na zachód słońca, by ukoić wrażenia i odprężyć przy morskim powietrzu. Piątek, 22 września, to dzień powrotu. Nie mogło się obyć bez spaceru nad morze, by nacieszyć oko pięknym wschodem słońca. Pełni niesamowitych wrażeń udaliśmy się po kolejne doświadczenia, do Fromborka, który był często palony i niszczony podczas wojen polsko-krzyżackich (zarówno przez jedną i drugą stronę konfliktu). We Fromborku przebywał Mikołaj Kopernik, który urodził się w Toruniu 19 lutego 1473, ale jako kanonik kapituły warmińskiej żył i pracował na Wzgórzu Katedralnym niemal nieprzerwanie od roku 1510 do dnia swojej śmierci w maju 1543 roku. Właśnie tutaj Mikołaj Kopernik opracował "De Revolutionibus", dzieło które odmieniło dotychczasowe pojęcia o wszechświecie. Zespół katedralny na wzgórzu jest klejnotem architektury na Warmii i miejscem, gdzie pochowano Mikołaja Kopernika. Niesamowitych doznań muzycznych dostarczył nam mini-koncert organów katedry fromborskiej. W drodze powrotnej nie mogło obyć się bez McDonald's. Posileni i pełni nowych wrażeń i ciekawej wiedzy, bezpiecznie wróciliśmy do domów.
Wszystko to za sprawą projektu rządowego „POZNAJ POLSKĘ” pod patronatem MEiN, uczestnicy mogli zgłębić dzieje historii i sztuki polskiej.
Opracowanie i realizacja: Monika Machal, Iwona Janowska, Iwona Pudło